W ostatni weekend, tj. 9-10 kwietnia, udaliśmy się (
grupowo!) w Beskid Sądecki i Małe Pieniny. Gór aż dwa pasma, a jednak tytuł posta to Chatka pod Niemcową - i nieprzypadkowo. Tym razem
wszystkie zdjęcia w niniejszym poście są autorstwa Sylwii - nie brałem aparatu, starczyło mi tachać gitarę.
|
fot: S.Różańska |
Początek kwietnia. A każdy od pacholęcia wie jak to z tym miesiącem jest: że tam przeplata trochę zimy i lata. Nie wchodząc w szczegóły: nam się trafiło trochę zimy. Tak konkretnie to w sobotę od czasu do czasu śniegiem tudzież gradem zawiewało. Ale nie było też jakoś strasznie zimno. Rześko, przyjemnie.
|
fot: S.Różańska |
Trasa (co się zowie): szliśmy od Jaworek. Do Jaworek dojazd jest raczej prosty - z Krakowa autobusem do Szczawnicy (jakieś 2.5h), potem ze Szczawnicy już dość sporo busów do Jaworek. Oczywiście ruszając odpowiednio wcześnie można iść ze Szczawnicy samej. My wybraliśmy drogę od Jaworek
zielonym szlakiem przez
Wąwóz Homole (który jest ładny, są tam takie duże wapienne skałki i zasadniczo warto go zobaczyć). Szlak nie dochodzi na samą
Wysoką - najwyższy szczyt Pienin - ale prowadzi tam przygotowana ścieżka (ze schodkami itp.). Wleźliśmy na Wysoką a dalej szliśmy
niebieskim szlakiem do Obidzy - można tam troszkę zboczyć ze trasy i cuś zjeść w Bacówce na Obidzy, w której jest drogo i niesmacznie, więc nie polecam. Dalej tym samym szlakiem dochodzimy na
Rogacze (najpierw Mały potem Wielki Rogacz), tam skręcamy w prawo i
czerwonym szlakiem dochodzimy w okolicę
Niemcowej, skąd boczna ścieżka w prawo prowadzi do chatki (ścieżka jest oznaczona rysunkami chatek na drzewach, słit). Cała opisana trasa jest
bardzo przyjemna: widoczki na lewo i prawo, a ponadto co chwile przemiłe polanki - tylko się kłaść i wygrzewać w słońcu (chyba, że akurat jest kwietniowa zima - ale i wtedy można przysiąść na kamieniu i zjeść
KIEŁBASĘ, jak na rysunku poniżej). Przez to trasa jest też
niezwykle trudna w słoneczne dni - no bo jak tu iść, jak tyle soczystej trawy naokoło... W każdym razie: doszlim do chatki.
|
fot: S.Różańska |
Teraz słów kilka o Chatce pod Niemcową.
Uwaga: to nie jest kryptoreklama. To jest wręcz jawna reklama :D. O chatce możecie dowiedzieć się więcej na jej
stronie, ale od siebie też dodam parę słów. Jest to chatka typu bieszczadzkiego: prądu brak, wody brak, drewno do pieca trza narąbać. Jak już się narąbie (człowiek albo drewno albo to i to) grzeją nas i wprawiają w błogi nastrój ceglane piece. Klimat absolutnie fantastyczny (no chyba że przyjdzie nam spać na strychu, wtedy się trzeba koniecznie zakolegować z ludźmi z pokoju przy piecu). Na strudzonego wędrowca czekają szerokie drewniane prycze z miękkimi materacami (chyba jestem specem od marketingu), toaleta zwana
Fantazją w której "zajętość" sygnalizuje się semaforami i moc innych atrakcji. Wspaniałe miejsce do wszelkich spotkań oraz robienia placków (przepis zamieścił Tomasz na
stronie Tomasza):
|
fot: S.Różańska |
po których strudzeni bardowie-turyści wygrywają melodie rwąc struny gitarowe i głosowe:
|
fot: S.Różańska |
Po trudach nocy (związanych z jedzeniem placków ma się rozumieć) nie wszyscy byli w stanie do robienia... czegokolwiek... i ruszyli ku Piwnicznej (godzina drogi szlakiem zielonym lub czerwonym). Mi udało się jeszcze przejść szlakiem czerwonym przez Radziejową na Przehybę i stamtąd niebieskim do Szczawnicy. Trasa dość miła, ale bez szału. Nie ma takich fajnych polanek, ale widoki owszem.
Tak czy tak polecam Małe Pieniny i Beskid Sądecki, a szczególnie gorąco Chatkę pod Niemcową. O!
jaki jest koszt noclegu?? i ogulnie ile 3eba przygotować na około tydzień wiadomo z alkoholem wg potrzeb:)
OdpowiedzUsuńCena jest jakaś taka niska, o ile pamiętam to było coś rzędu 12zł..
OdpowiedzUsuńJak się kto wybiera większą grupą to myślę, że warto wcześniej się dowiedzieć (znaczy się zadzwonić) jak sprawa z miejscami wygląda, zarezerwować czy cuś, bo chatka bywa dość taka pękająca w szwach (co wbrew pozorom nie zabija klimatu, a wręcz przeciwnie, gdyż szczęśliwie nie trafiają tam turyści w klapkach jedzący schabowe, jako że nie ma tam schabowych).
: )
Swoją drogą to bym się wybrał znów...