Jadę! [z trasy]
Mili Państwo, mili Państwo, jadę! Po najrozmaitszych zawirowaniach kadrowych zdecydowałem się jechać sam. A po niezwykle miłych słowach od różnych ludzi, którzy wyrazili obawę o moje życie w podróży na wschód (nie wiem czy to z troski, czy z tego że np. pożyczyłem od nich książkę i chcieli by ją kiedyś jeszcze zobaczyć, albo przeciwnie: pożyczyli ode mnie namiot i jeśli miałbym nie wrócić to sobie będą mogli go zabrać), postaram się dawać co jakiś czas jakiś znak życia tutaj. Spodziewam się, że będzie to znak życia zwykle raczej bezzdjęciowy, gdyż zazwyczaj łącza internetowo-kafejkowe na wschodzie bywają wolne.
Plan jest taki, żeby pojechać najpierw do Trabzonu (Turcja), kupić tam wizę do Iranu (jeśli trzeba będzie czekać to zwiedzić coś w okolicy), następnie udać się do Iranu, przejechać go wzdłuż i wszerz, wrócić do cywilizacji chrześcijańskiej tj. do Armenii, tam zajrzeć do Górskiego Karabachu a następnie do Gruzji (wreszcie znów pożrę wytęsknione lawasze!), gdzie chciałbym też zobaczyć życie w Abchazji. 20 sierpnia zaś spotykam się z dwoma górołazami polskimi, z którymi planuję zdobyć Kazbek (realizacja marzenia z zeszłego roku) a jak zostanie jeszcze trochę czasu to i przejść się po Tuszetii. A więc głównymi celami podróży mej są: 1 kraj zwykły (Iran), 2 kraje, których nie ma (Górski Karabach i Abchazja) i jedna duża góra (Kazbek). Życzcie mi powodzenia : ).
Jakby ktoś z Was jechał samochodem i zobaczył takie oto zjawisko, to proszę się zatrzymać i zabrać - bo to ja jestem : ] |
Plan jest taki, żeby pojechać najpierw do Trabzonu (Turcja), kupić tam wizę do Iranu (jeśli trzeba będzie czekać to zwiedzić coś w okolicy), następnie udać się do Iranu, przejechać go wzdłuż i wszerz, wrócić do cywilizacji chrześcijańskiej tj. do Armenii, tam zajrzeć do Górskiego Karabachu a następnie do Gruzji (wreszcie znów pożrę wytęsknione lawasze!), gdzie chciałbym też zobaczyć życie w Abchazji. 20 sierpnia zaś spotykam się z dwoma górołazami polskimi, z którymi planuję zdobyć Kazbek (realizacja marzenia z zeszłego roku) a jak zostanie jeszcze trochę czasu to i przejść się po Tuszetii. A więc głównymi celami podróży mej są: 1 kraj zwykły (Iran), 2 kraje, których nie ma (Górski Karabach i Abchazja) i jedna duża góra (Kazbek). Życzcie mi powodzenia : ).
POWODZENIA:) Trzymam kciuki, abyś wykonał swój plan i może nawet ciut więcej:)
OdpowiedzUsuńhej, akurat zajrzałam i czytam... Jak tak, to jest całkiem prawdopodobne, że się spotkamy! Możemy się umówić na czaj w Iranie albo pod Kazbegiem, albo gdzieś:)
OdpowiedzUsuńpowodzenia :)
OdpowiedzUsuńinstytucja"faceta" jest najgorzej funkcjonującą instytucją w systemie aksjonormatywnym. stąd zawirowania kadrowe ładnie nazwane zapewne były zwykłym humorzeniem:)niemniej jednak nie znając się pożyczę powodzenia a nóż podróżniku się kiedyś na drodze spotkamy;p
OdpowiedzUsuńMostar, ach.... Powodzenia!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, Iran !!! <333
OdpowiedzUsuńwidzę, że też masz białorusko-irańskie zainteresowania, fajnie : )
Usuń