Cabane d'Orny: powitanie wiosny w Alpach
Pisałem już o tym, jak nie udało mi się dojść do Cabane d'Orny i jak w związku z tym spędziłem noc we własnoręcznie wykonanym igloo (klik, tam też znajdziecie informacje jak dojechać do Orsieres, łatwo wyjechać z Lozanny stopem itp.). Teraz opiszę jak udało mi się dojść do Cabane d'Orny.
To Warto tak o tym samym? Warto nie warto... zdjęcia ładne zrobiłem, a poza tym no nie to samo, bo udało mi się do tej chaty dojść, hę? Chatka leży na 2831m, w masywie Mount Blanc, zaraz na początku lodowca Trient. Ruszyłem tam ponownie jakoś około pierwszego dnia wiosny, dokładnie 24 marca. Tym razem w rakietach. Bo, powtórzę, wierzcie mi - śniegu w Alpach zimą są ilości straszne: jeśli nie lubujecie się w treningach
rosyjskich bokserów typu bieganie w śniegu po pas to zabierzcie ze
sobą rakiety - w przeciwnym razie marsz Wasz będzie na tyle
spowolniony, że możecie na noc nie dojść do schroniska i
sprawdzić swoje umiejętności w budowlance serwując sobie igloo... ale to fajna
zabawa!
Przydatne informacje trzy
1. Jak wszystko (oprócz nutelli) także mapy w Szwajcarii są pieruńsko drogie, na szczęście drukowanie nie, więc radziłbym wejść na
http://map.geo.admin.ch/ - czyli stronę z bardzo dokładną mapą Szwajcarii online, znaleźć co chcemy, przybliżyć na jakieś 1:25 000, wydrukować w dobrej jakości i już (jest tam nawet bardzo ładna funkcja drukowania, nie trzeba się bawić w jakieś kopiowanie, print pejdże itp.).
2. Jak już wybieracie się w Alpy, to zapoznajcie się z prognozą pogody. Nie tak łatwo znaleźć dobrą i praktyczną prognozę pogody dla Szwajcarii, ale szczęśliwie mi się udało (nie jest to icm, ale cóż, nie wszędzie jest tak dobrze jak w Polsce): wpisujecie nazwę miasta i macie dość dokładną prognozę na kilka dni w przód w podziałem na pory dnia-> Meteo Centrale
3. Jak ktoś ostrożny, to można rzucić okiem na prognozy lawinowe i grubość pokrywy śnieżnej w Szwajcarii-> SLF
Dobra, już nie truję, teraz zdjęcia (z opisami! a komplet zdjęć tu jest):
Zwierzę. Gdy wchodziłem do chaty już zmierzchało i nie widziałem tej metalowej kreatury, więc gdy ranom wylazł na zewnątrz to mnie ten rogacz wprawił w niemałą konsternację |
Piękność |
Piękność 2. Albo nazwijmy to: "Bez tytułu". Albo jak poeci z Młodej Polski: "* * *" |
Przecinając biel: chwilowo nawet jestem na szlaku. Ale już niedługo (jak się dowiem później) |
I tak to mniej więcej prezentują się pierwsze wiosenne dni w Alpach. Tak też mniej więcej wyglądają miejsca, w których fantastycznie jest być: cisza, biel, piękno same i pustka, samotność. A że to wiosna była, a teraz to już nawet wiosna jest w jej najpełniejszej pełni, to jeszcze jakąś piosenkę o wiośnie wrzucę, albo i nawet dwie. Ale obie są genialne, tym razem to już zupełnie serio mówię (i muzyka, i słownictwo, no proszę ja Was: "błota bury błam"!, czy ktoś z Was jeszcze wie co to jest błam?)!
Pała z Polskiego!!! Młoda Polska.
OdpowiedzUsuń*polskiego ;p
OdpowiedzUsuńA ja nie wiem o czym jest ta pierwsza piosenka Okudżawy...
OdpowiedzUsuńObłędnie piękne zdjęcia! Czyżby nowy aparat? Czy to zasługa piękna krajobrazu?
OdpowiedzUsuńNo już poprawiam z tą Młodą Polską, no.
OdpowiedzUsuńA piosenka Okudżawy no o wiośnie jest m.in. ;-)
Tu jest tłumaczenie ("takie se" raczej w porównaniu do oryginału, ale przynajmniej można się dowiedzieć o czym jest piosenka)
http://teksty.org/bulat-okudzawa,piosenka-o-piechocie,tekst-piosenki
A aparatu nowego nie mam (choć zamierzam zakupić co lustrzankowego wreszcie).
A więc czyją zasługą są piękne zdjęcia? Cóż za pytanie: oczywiście
NIEBANALNYCH UMIEJĘTNOŚCI FOTOGRAFA! ; )