Kuchnia kirgiska
Baranina. Właściwie to na tym można by już zakończyć, ale dajmy na to, że trochę ten wątek rozwinę. Ale nie spodziewajcie się niczego ponad baraninę!
Kirgistan to chyba pierwszy kraj, w którym żarcie w barach jest na tyle tanie, że jadłem "na mieście" zawsze, gdy byłem w mieście. To się po prostu bardzo opłaca, szczególnie że w sklepach bywa zaskakująco... drogo (np. sery, kiełbasy, czekolady). Potrawy niezgorsze - chyba że ktoś nie lubi baraniny. Za to za warzywem można zatęsknić...
Ten wpis to coś dla leniwych: podam jeno nazwy, składniki, orientacyjną cenę w tanich bazarowych barach i ewentualnie krótki opis. No to smacznego!
Nazwa: manty
Główne składniki: baranina, cebula, ciasto pierogowe
Orientacyjna cena: 40-60gr sztuka
Zbędny opis: pierożki wyglądające z wierzchu zupełnie jak gruzińskie chinkali, ale bez rosołku w środku, gotowane na parze, no i z baraniną. Dobra i tania rzecz, kilka mant i dzbanek herbaty zupełnie wystarcza na dobry posiłek. Uwaga: jak weźmiesz na wynos, dostaniesz je w foliówce! Także lepiej usiądź spokojnie z pałaszującymi Kirgizami, chwyć dzban czaju i spokojnie delektuj się swoją mantą na talerzu.
Nazwa: szaszłyk
Główne składniki: baranina
Orientacyjna cena: 2,25-3,75zł
Zbędny opis: no szaszłyk po prostu. Może być z mięsa mielonego (tańszy) lub z całymi kawałami baraniny (droższy). Wrzucasz sobie na chlebek, dostajesz trochę cebuli - świeżusio, mniamusio!
Nazwa: plow
Główne składniki: baranina, tłuszcz, ryż, czosnek
Orientacyjna cena: 5-8zł
Zbędny opis: jedz tylko domowy, barowy jest zupełnie bez duszy. Tradycyjna potrawa całego regionu funkcjonująca zawsze pod zbliżoną nazwą, np. u Ujgurów: pilaf. Gdy zasiadamy do plowu w domu, głowa rodziny bierze w dłonie wrzucone na wierzch kawałki mięsa i rozdziela na drobne. To samo czyni z czosnkiem. A potem zabieramy się do jedzenia - wszyscy z jednego talerza!
Nazwa: szorpa
Główne składniki: baranina, woda, ziemniak
Orientacyjna cena: 6zł
Zbędny opis: taki tam rosół na baraninie, zwykle stosunkowo drogi, bez szału.
Nazwa: besz barmak
Główne składniki: baranina, tłuszcz, makaron
Orientacyjna cena: 5-8zł
Zbędny opis: besz barmak, dosłownie: pięć palców, bo niby się to jadało rękami. Podobno najbardziej tradycyjna potrawa kirgijska. Makaron z tłuszczem, no szału nie robi.
Nazwa: lagman
Główne składniki: baranina, makaron i (UWAGA!) warzywa
Orientacyjna cena: 4.5-6zł
Zbędny opis: mój zdecydowany faworyt. Dobry, długi makaron (trochę się zachlapać można, fakt), baraninka i warzywa: marchew, fasolka, papryka, czasem kapusta i dużo tłustego sosu. Zawsze do syta. Polecam!
Nazwa: samsa
Główne składniki: baranina, tłuszcz, cebula, ciasto pierogowe
Orientacyjna cena: 1,20-2,40zł
Zbędny opis: buła z mięchem i cebulą, chociaż czasem więcej tam słoniny. Standardowa przekąska, gdy nie mamy czasu/kasy zasiadać do "pełnego" obiadu. Dwie buły, dzban herbaty i leżysz.
Nazwa: lepioszka/nan
Główne składniki: mąka
Orientacyjna cena: 75gr-1,50zł (zależnie od rozmiaru)
Zbędny opis: lepioszka (gdy sklepowy) lub nan (gdy domowy), czyli po prostu chleb. Często świeży, jeszcze gorący. Jako amator prostych chlebów ludowych polecam bardzo. Do szaszłyka, do daktyli, do kajmaku, do czegokolwiek, bez niczego też.
Nazwa: herbata
Główne składniki: herbata, woda
Orientacyjna cena: 40gr (dzban)
Zbędny opis: podawana zawsze. 40gr za dzban, czyli tyle, co nic. Bywa darmowa - płatny wtedy jest cukier, jeśli ktoś sobie zażyczy. Zielona (kok czai) lub czarna (kara czai). Bierzcie i pijcie - zawsze z porcelanowych miseczek! Tu należy też podkreślić, że nie ma nic lepszego na upalne dni, niż gorąca herbata. Zupełnie serio!
Nazwa: tan
Główne składniki: kto to wie...
Orientacyjna cena: tego to też już nie pamiętam
Zbędny opis: tan, napój mleczny. Coś jak ayran, albo rzadki kefir. Wg informacji na butelce: cnimajet nochmielnyj cindrom - czyli, że na kaca ;-).
Oczywiście jest jeszcze parę innych potraw (ale nie dużo więcej). Np. pelmeny, czyli małe pierożki (jak uszka) z baraniną (zaskoczeni?) pływające w rosole, albo kattama, czyli coś jakby naleśnik skrzyżowany z racuchem i ciastem francuskim - baaardzo tłuste, zwykle z cukrem. I nieoczekiwanie dobre z arbuzem.
Na koniec jeszcze parę obrazków z życia, tzn. jak się je:
Kirgistan to chyba pierwszy kraj, w którym żarcie w barach jest na tyle tanie, że jadłem "na mieście" zawsze, gdy byłem w mieście. To się po prostu bardzo opłaca, szczególnie że w sklepach bywa zaskakująco... drogo (np. sery, kiełbasy, czekolady). Potrawy niezgorsze - chyba że ktoś nie lubi baraniny. Za to za warzywem można zatęsknić...
Ten wpis to coś dla leniwych: podam jeno nazwy, składniki, orientacyjną cenę w tanich bazarowych barach i ewentualnie krótki opis. No to smacznego!
Manty na bazarze w Jalalabadzie |
Główne składniki: baranina, cebula, ciasto pierogowe
Orientacyjna cena: 40-60gr sztuka
Zbędny opis: pierożki wyglądające z wierzchu zupełnie jak gruzińskie chinkali, ale bez rosołku w środku, gotowane na parze, no i z baraniną. Dobra i tania rzecz, kilka mant i dzbanek herbaty zupełnie wystarcza na dobry posiłek. Uwaga: jak weźmiesz na wynos, dostaniesz je w foliówce! Także lepiej usiądź spokojnie z pałaszującymi Kirgizami, chwyć dzban czaju i spokojnie delektuj się swoją mantą na talerzu.
Szaszłyk w Jalalabadzie, dzielnica GorBalnica |
Główne składniki: baranina
Orientacyjna cena: 2,25-3,75zł
Zbędny opis: no szaszłyk po prostu. Może być z mięsa mielonego (tańszy) lub z całymi kawałami baraniny (droższy). Wrzucasz sobie na chlebek, dostajesz trochę cebuli - świeżusio, mniamusio!
Plow domowy w Jalalabadzie |
Główne składniki: baranina, tłuszcz, ryż, czosnek
Orientacyjna cena: 5-8zł
Zbędny opis: jedz tylko domowy, barowy jest zupełnie bez duszy. Tradycyjna potrawa całego regionu funkcjonująca zawsze pod zbliżoną nazwą, np. u Ujgurów: pilaf. Gdy zasiadamy do plowu w domu, głowa rodziny bierze w dłonie wrzucone na wierzch kawałki mięsa i rozdziela na drobne. To samo czyni z czosnkiem. A potem zabieramy się do jedzenia - wszyscy z jednego talerza!
Szorpa w Arslanbob |
Główne składniki: baranina, woda, ziemniak
Orientacyjna cena: 6zł
Zbędny opis: taki tam rosół na baraninie, zwykle stosunkowo drogi, bez szału.
Besz barmak w Biszkeku |
Główne składniki: baranina, tłuszcz, makaron
Orientacyjna cena: 5-8zł
Zbędny opis: besz barmak, dosłownie: pięć palców, bo niby się to jadało rękami. Podobno najbardziej tradycyjna potrawa kirgijska. Makaron z tłuszczem, no szału nie robi.
Lagman w Kyzil Suu |
Nazwa: lagman
Główne składniki: baranina, makaron i (UWAGA!) warzywa
Orientacyjna cena: 4.5-6zł
Zbędny opis: mój zdecydowany faworyt. Dobry, długi makaron (trochę się zachlapać można, fakt), baraninka i warzywa: marchew, fasolka, papryka, czasem kapusta i dużo tłustego sosu. Zawsze do syta. Polecam!
Samsa na Osz Bazar w Biszkeku |
Główne składniki: baranina, tłuszcz, cebula, ciasto pierogowe
Orientacyjna cena: 1,20-2,40zł
Zbędny opis: buła z mięchem i cebulą, chociaż czasem więcej tam słoniny. Standardowa przekąska, gdy nie mamy czasu/kasy zasiadać do "pełnego" obiadu. Dwie buły, dzban herbaty i leżysz.
Lepioszki w Osz |
Główne składniki: mąka
Orientacyjna cena: 75gr-1,50zł (zależnie od rozmiaru)
Zbędny opis: lepioszka (gdy sklepowy) lub nan (gdy domowy), czyli po prostu chleb. Często świeży, jeszcze gorący. Jako amator prostych chlebów ludowych polecam bardzo. Do szaszłyka, do daktyli, do kajmaku, do czegokolwiek, bez niczego też.
Herbatka w Arslanbob |
Główne składniki: herbata, woda
Orientacyjna cena: 40gr (dzban)
Zbędny opis: podawana zawsze. 40gr za dzban, czyli tyle, co nic. Bywa darmowa - płatny wtedy jest cukier, jeśli ktoś sobie zażyczy. Zielona (kok czai) lub czarna (kara czai). Bierzcie i pijcie - zawsze z porcelanowych miseczek! Tu należy też podkreślić, że nie ma nic lepszego na upalne dni, niż gorąca herbata. Zupełnie serio!
Tan |
Główne składniki: kto to wie...
Orientacyjna cena: tego to też już nie pamiętam
Zbędny opis: tan, napój mleczny. Coś jak ayran, albo rzadki kefir. Wg informacji na butelce: cnimajet nochmielnyj cindrom - czyli, że na kaca ;-).
Oczywiście jest jeszcze parę innych potraw (ale nie dużo więcej). Np. pelmeny, czyli małe pierożki (jak uszka) z baraniną (zaskoczeni?) pływające w rosole, albo kattama, czyli coś jakby naleśnik skrzyżowany z racuchem i ciastem francuskim - baaardzo tłuste, zwykle z cukrem. I nieoczekiwanie dobre z arbuzem.
Na koniec jeszcze parę obrazków z życia, tzn. jak się je:
... dwóch innych panów ładuje samsy do pieca |
A tu w domu - uczta posezonowogórska w Sara Mogol |
A tak przy okazji, to pochwalę się, że dokonałem heroicznego czynu: przebrałem zdjęcia z Kirgistanu i wrzuciłem je w internet, dokładnie to tu (klik).
Dodatek deserowy
Kwestia kawy została już opisana. Pozostaje kwestia deserku - i tu pragnę Wam zdradzić pewną istotną informację. Co prawda pachlawa - miodowoorzechowy przekładaniec - nie jest typowo kirgiskim deserem: jedni twierdzą, że jest ormiańska, inni że - nazwijmy to - panturecka. Tak czy tak: można kupić świetną pachlawę na skrzyżowaniu Moldo i Kijowskiej. I jest ona naprawdę tania, o ile pamiętam 240 somów, czyli jakieś 18zł za kilo. To jest super tanio jak za sycące ciasto składające się głównie z miodu i orzechów.
Cukiernia na skrzyżowaniu Moldo i Kijowskiej (tu kupić) |
Pachlawa (to zjeść, mniam) |
o rany ale zestawienie super i jak smakowicie to wygląda
OdpowiedzUsuńRany, jak tanio :) w Polsce za tyle nie kupisz składników...zjadłabym samsę i plow!
OdpowiedzUsuńW Polsce to w ogóle nie kupisz baraniny : p
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń