W minioną niedzielę odbył się finał
Święta Cyklicznego, wydarzenia promującego rower jako świetny środek miejskiego transportu. Coś, o czym
ostatnio pisałem, o czym też opowiadał nam
Marcin w niedawnym wywiadzie, coś co przecież oczywiste jest, więc co tu gadać - lepiej pooglądać zdjęcia!
|
Zwykle wyładowane samochodami Aleje Trzech Wieszczów opanowali
rowerzyści - to coś, co chciałoby się widzieć zdecydowanie częściej,
szczególnie, że... |
|
...tych rowerzystów było naprawdę dużo! |
|
Od najmniejszych... |
|
...do największych. |
|
A nawet leżących! |
|
Był Fred Flinston, bezrobotny po zalaniu kamieniołomu na Zakrzówku, a prosto z Meksyku przyjechała Frida. |
|
Z Krakowa do Podgórza przyjechały krakowianki. |
|
A z Rzymu - Cezar. |
|
Różowy słoń z więźniem naradzali sie jak obrobić Galerię Krakowską... |
|
... wykorzystując spore zamieszanie jakie wywołali cykliści na placu Jana Nowaka-Jeziorańskiego. |
|
Czasem tworzyły się korki rowerowe i rozsądniej było na chwilę zejść z roweru... |
|
...chociaż ponowne nań wejście nie zawsze jest łatwe! |
|
Ale najważniejsze, że rower odpowiada i dużym, i małym. |
|
A ci, co z nami nie jechali, mogli tylko żałować... |
|
... zwłaszcza, że na tych, którzy dojechali do końca - czyli na Rynek Podgórski, czekała jeszcze moc atrakcji: |
|
Takich jak przecinanie zapięć rowerowych... |
|
...a do przecięcia niektórych trzeba było się nieco bardziej przyłożyć. |
|
Można było pooglądać najciekawsze stroje rowerzystów... |
|
... najzgrabniejsze nogi rowerzystek czy rowerowe polo ... |
|
...pomalować sobie rower... |
|
... i zrobić jeszcze milion różnych rzeczy przygotowanych na stadionie KS Korona. |
|
Do zobaczenia na trasie! |
Zaraz, zaraz... czy Ty mnie zawszenie poprawiasz, że jedzie się "do Podgórza"?
OdpowiedzUsuńOch tfu tfu, oczywiście, że do Podgórza, już poprawiam !
OdpowiedzUsuń