W białoruskiej szkole nie ma o tym ani słowa. Oficjalne władze nie budują tam pomnika, nie składają nawet kwiatów. Na akty wandalizmu milicja odpowiada, że "[krzyże] nie posiadają żadnej wartości historyczno – kulturowej". Obok buduje się centrum rozrywki. Szacuje się, że w latach 1937-1941
NKWD zamordowało tam około
ćwierć miliona ludzi.
|
Uroczysko Kuropaty |
Kuropaty leżą na obrzeżach Mińska, zaraz za obwodnicą. Przy uroczysku jest przystanek autobusowy o tej samej nazwie. W letnie popołudnie las świeci pustkami, spotykam tylko pana Wacława. Starszy człowiek w brązowym garniturze, wspiera się laską. Opowiada, że od początku uczestniczy w porządkowaniu tego miejsca. A kulejącą nogę "zawdzięcza" milicjantowi, który wjechał w niego motorem podczas najazdu na Kuropaty.
Bo władza nie lubi Kurpat. Łukaszenka, budując narodowy mit na bazie Związku Radzieckiego, nie chce, by Białorusini pamiętali, że NKWD mogło w ogóle zrobić coś złego. Dlatego tysiące ofiar spoczywających w mogiłach pod Mińskiem nie doczekały się oficjalnego pomnika. Jednak ochotnicy, z
Zianonem Pazniakiem (który jako pierwszy odkrył i zbadał masowe mogiły w 1988 roku) na czele, rok rocznie znoszą krzyże na uroczysko. Obecnie są ich już setki, cały las krzyży. Wiele zdobi nielegalna biało-czerwono-biała flaga. Są i polskie flagi, polskie tabliczki z nazwiskami poległych. Są i dziesiątki aktów wandalizmu, na które władza przymyka oko, lub nawet wspiera. Pan Wacław opowiada, że zdarza się, że ktoś przyjeżdża z ciężkim sprzętem, rozkopuje mogiły, zwala krzyże - to nie mogą być jednostkowe działania.
Czasem słyszy się od samych Białorusinów, że to bierny naród, że trudno ich zmobilizować, żeby zrobili coś razem. W przypadku Kuropat udało się działać - udało się upamiętnić mogiły przez sukcesywnie stawiane drewniane krzyże, uroczysko jest miejscem spotkań w Święto Dziadów i nie tylko, a działania władz wymierzone przeciw pamięci o tym miejscu - jak zamiary poszerzania obwodnicy na terenie mogił (ostatecznie nieco przesunięte), budowanie obok osiedla domków jednorodzinnych (ostatecznie przerwane) czy centrum rozrywki (prace trwają...) są mocno oprotestowane. Białorusini walczą o pamięć i chwała im za to.
|
Nadcięty krzyż |
|
Tabliczka nagrobna zamordowanego Polaka |
|
Las bezimiennych krzyży |
|
(...) |
|
Boczna aleja |
|
Główna aleja i pan Wacław |
Dzięki, nie słyszałem o tym wcześniej. Artykuł na wiki jest dość długi jak ktoś chce więcej: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kuropaty
OdpowiedzUsuńaha, teraz widzę że ty te podlinkowałeś ;)
OdpowiedzUsuń...no cóż, niektórych historia niewiele nauczyła...
OdpowiedzUsuńNiestety jest wiele takich cmentarzy miejsc, o których się nie mówi, nie pamięta - jakby historia nie miała znaczenia...
OdpowiedzUsuń