Fajki i szaleni
Ciekawe, że tu, w Ameryce Środkowej, stosunkowo mało się pali. I czasem przychodzi taka chwila, że siedzi się gdzieś spokojnie, jak teraz, z tymi kotami, i dochodzi skądś zapach tytoniu przygnany wiatrem. Wiatr i fajki, przecież to Kirgistan, to Turcja, to kolejne ciężarówki, kolejni kierowcy, którzy palą po prostu zawsze, i którzy zawsze w końcu zabierali mnie na stopa, smutni, weseli, tacy sobie i niesamowici, każdy inny. Lubiłem to.
Popol Vuh, czyli Genesis Majów, mówi: "Są takie pokolenia na świecie, są tacy dzicy ludzie, których twarzy nie można zobaczyć. Nie mają domów, tylko chodzą po górach małych i dużych, jak szaleni."
[Hay generaciones en el mundo, hay gente montaraces, a las que no se les ve la cara; no tiene casas, sólo andan por los montes pequeños y grandes, como locos.]
Popol Vuh, czyli Genesis Majów, mówi: "Są takie pokolenia na świecie, są tacy dzicy ludzie, których twarzy nie można zobaczyć. Nie mają domów, tylko chodzą po górach małych i dużych, jak szaleni."
[Hay generaciones en el mundo, hay gente montaraces, a las que no se les ve la cara; no tiene casas, sólo andan por los montes pequeños y grandes, como locos.]
jedź dalej. |
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentarzopisarze proszeni są o się podpisanie!